niedziela, 17 maja 2015

Plaskacz od Zimnej Zośki :)



Kolejny weekend mija. Wielkimi krokami zbliża się II edycja Chłosty Beskidzkiej - imprezy nocnej dla miłośników wędrówek górskich. Do przejścia jest ok 55 km, z czego większość idzie się w nocy. I my oczywiście wybieramy się na Chłostę. Już 2 raz. Bo w zeszłym roku też poszliśmy. Ale o Chłoście coś więcej napiszę już niebawem.

W piątek po pracy postanowiliśmy zrobić sobie małą rozgrzewkę przed Chłostą. Naszą wędrówkę nazwaliśmy "Plaskacz".  Poszliśmy w trójkę: Marek, Adam i ja. Na cel wędrówki wybraliśmy szlak im. Stanisława Huli, który rozpoczyna się przy Urzędzie Miejskim w Szczyrku i następnie wiedzie zielonym szlakiem przez Goplanę i Zapalenicę na Skrzyczne.




Wyruszyliśmy przed godziną 19 i na Skrzyczne udało nam się dojść jeszcze kiedy było jasno. Trasa, która wiedzie przez Zapalenicę nie jest bardzo wymagająca i po około 2 godzinach marszu doszliśmy na Skrzyczne. Po drodze podziwialiśmy piękne widoki. Góry oświetlane ostatnimi promieniami słońca wyglądały przepięknie. Słońce powoli chowało się za górami, racząc nas przepięknym zachodem. 







Około 21 byliśmy na Skrzycznym. Tam zrobiliśmy krótką przerwę, a kiedy wyszliśmy na szlak zrobiło się już szaro i powoli żegnaliśmy się z widokami. Rozpoczynała się noc :)

Dalsza wędrówka przebiegała zielonym szlakiem przez Małe Skrzyczne na Malinowską Skałę, a następnie zeszliśmy na szlak czerwony, który wiedzie przez Przełęcz Salmopolską i Kotarz na Przełęcz Karkonoską. 


Jakie plusy ma nocne wędrowanie? Przede wszystkim cisza i spokój. Czasem zauważyliśmy świecące gdzieś w lesie, wpatrzone w nas oczy jego mieszkańców. Noc była dość zimna - w końcu tej nocy wypadała tzw. "zimna Zośka", jednak nie przeszkadzało nam to. 


Podsumowując: Cały szlak Stanisława Huli liczy sobie 31 km. My przeszliśmy 27 km - zrezygnowaliśmy z wejścia na Klimczok i z Przełęczy Karkonoskiej zeszliśmy do Szczyrku Biłej. Wędrówka zajęła nam ok 7,5 h, w domu byliśmy około godziny 3 w nocy, zmęczeni ale zadowoleni. Polecam przejść się szlakiem Huli, my na pewno przejdziemy się nim jeszcze raz - tym razem w dzień. Miło czasem dostać takiego "plaskacza" :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz